Luizjana: trumny i groby wciąż porozrzucane po powodziach związanych z huraganem Ida

W tym celu powołano specjalną grupę zadaniową @AP Photo/Gerald Herbert

Ponad półtorej miesiąca temu huragan Ida przetoczył się przez Luizjanę, niosąc potężny wiatr, który zrywał dachy z budynków i burzami tak silnymi, że przenosiły domy. Wpływ tej wielkiej burzy wywarł zarówno na żywych, jak i martwych, przenosząc krypty i trumny, dodając kolejne powody do zmartwień dla rodzin i społeczności, które próbują uporać się ze skutkami potężnej burzy.

„Kiedy chowasz krewnego, spodziewasz się, że będzie to miejsce jego stałego spoczynku” – powiedział Haywood Johnson Jr., który mieszka w małej społeczności Ironton, na południe od Nowego Orleanu, nad rzeką Missisipi. Potężny przypływ sztormowy towarzyszący Idzie zniszczył prawie każdy dom w miejscowości, a siła żywiołu była tak niezwykła, że wyrwały z ziemi ciężkie krypty – w tym trumnę matki Johnsona i wielu innych jego krewnych – z miejsc spoczynku na ulice.

„Niektóre z tych grobowców ważą po kilka ton. To była wielka siła żywiołu” – podkreślił Johnson. Umiejscowienie Luizjany w regionie podatnym na huragany w połączeniu z kulturowymi praktykami pochówku, którzy często umieszczają zmarłych nad ziemią, sprawiają, że problem jest powszechny w następstwie silnych huraganów lub potężnych powodzi.

Ryan Seidemann przewodniczy stanowej grupie zadaniowej ds. reagowania, która powstała po powodziach w Baton Rouge w 2016 r. Ulewne deszcze doprowadziły do powszechnych problemów na cmentarzach w całym dotkniętym powodzią regionie. Członkowie grupy zadaniowej rozpoczynają przegląd cmentarzy tak szybko, jak to możliwe po burzy, by ocenić zniszczenia.

W niektórych przypadkach fala sztormowa bądź powódź spowodowana ulewnymi opadami może przesunąć krypty tak daleko, że nie jest od razu jasne, gdzie zostały pochowane. Często zbudowane z tysięcy kilogramów betonu lub pustaków żużlowych sklepienia mogą mieć wewnątrz kieszenie powietrza, a sam beton może być bardziej wyporny niż wielu sądzi – wyjaśnił Seidemann.

„Zwykle unoszą się tam, gdzie płynie woda. Odzyskaliśmy je z podwórek, wałów przeciwpowodziowych, spod klatek schodowych” – mówi. „Kiedy już je znajdziemy, jest to rodzaj naszego logistycznego problemu, by wymyślić, jak je stamtąd wydostać” – dodał.

Na tym ich praca się nie kończy. Specjalny zespół musi następnie zidentyfikować szczątki i często współpracują z rodzinami, aby uzyskać pomoc Federalnej Agencji Zarządzania Kryzysowego na pokrycie kosztów ponownego pochówku. Seidemann przyznał, że Ida przysporzyła im kolejnej pracy, ponieważ grupa zadaniowa wciąż zajmuje się szkodami spowodowanymi przez huragany w zeszłym roku, które wysłały szczątki na przybrzeżne bagna.

„Przemieszczanie szczątków w następstwie huraganów jest jak „otwieranie starych ran” dla rodzin ofiar” – powiedział Seidemann. „Będą musieli ponownie przejść przez cały proces żałoby” – dodał.

Jest to również dodatkowy kłopot dla tych, którzy walczą o odbudowę swoich domów bądź firm, kiedy natkną się na skarbiec lub trumnę na swoim podwórku lub drodze, chociaż Seidemann podkreślił, że ludzie są na ogół cierpliwi i chcą tylko, aby szczątki zostały zwrócone.

Seidemann oszacował, że powrót wszystkich szczątków zabranych przez Idę na miejsca może zająć nawet dwa lata. Tyle czasu zajęło poszukiwania grobów po powodzi z 2016 roku, która miała miejsce w rejonie Baton Rouge. Zespół był w Ironton i Lafitte, zbierając skarbce i trumny rozrzucone nad wodą. Kiedy zostaną zidentyfikowani, będą ponownie chowani.

Źródło: Associated Press

Dodaj komentarz