Wichura uszkodziła ci pojazd? Sprawdź, czy należy się odszkodowanie

Nie zawsze autocasco daje podstawę do dochodzenia swoich roszczeń u ubezpieczyciela @PAP/Marcin Bielecki

Za nami pierwsza w tym sezonie i zapewne nie ostatnia wichura. Niestety, mimo wielu ostrzeżeń zarówno naszego portalu, jak i meteorologów z Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej zbagatelizowało je i bezmyślnie parkowało swoje pojazdy po drzewami. Szacuje się, ze czwartkowa wichura mogła uszkodzić albo całkowicie zniszczyć nawet około tysiąc samochodów. Ale czy możemy liczyć w takiej sytuacji na odszkodowanie i pokrycie kosztów naprawy naszego auta?

Minionej doby przez południowy Bałtyk przechodził głęboki niż wtórny, któremu towarzyszył bardzo silny i porywisty wiatr. Jego prędkość w północnych, zachodnich, środkowych i południowo-wschodnich województwach przekraczała 100 km/godz. Taka siła żywiołu, a także fakt, że na większości drzew wciąż zalegały liście, które okazały się dodatkowym obciążeniem, drzewa łamały się jak zapałki. I to właśnie do wiatrołomów strażacy wyjeżdżali najczęściej.

Drzewa niestety upadały na pojazdy, często poważnie je uszkadzając albo wręcz zupełnie je zniszczyły. Wtedy pojawiają się problemy, kto ma zapłacić za zniszczenia – ubezpieczyciel czy jednak kierowca, który nie posłuchał ostrzeżeń i zbagatelizował zagrożenie.

Jak informuje Anna Depczyńska, która pracuje w firmie ubezpieczeniowej w Piotrkowie Trybunalskim, polisa AC wbrew pozorom nie oznacza, że kierowca może spać spokojnie. „Należy pamiętać, że polisa OC jest obowiązkowa, a jej zakres reguluje prawo. Polisa AC to dodatkowy pakiet – dobrowolny charakter umowy między kierowcą a towarzystwem ubezpieczeniowym” – wyjaśnia Depczyńska. „Często bywa tak, że wykupując polisę AC za atrakcyjną cenę nie czytamy umowy, która zawiera szereg wyłączeń, w tym m.in. odpowiedzialność w przypadku zjawisk atmosferycznych. W takiej sytuacji ubezpieczyciel nie pokryje szkód, które odnieśliśmy w wyniku wichura” – dodaje.

Ponadto, umowy często zawierają tzw. „współudział” w naprawie, często 30 proc. kosztów musi pokryć właściciel, a 70 proc. ubezpieczyciel. „Należy również pamiętać o tym, że ubezpieczyciel będzie próbował obniżyć wypłatę, jeśli szkoda wynikała z własnej winy – np. przez parkowanie pod drzewami lub tablicami reklamowymi. W takiej sytuacji nie można liczyć na pokrycie kosztów w stu procentach” – zauważa przedstawiciel.

Autocasco ma w sobie jeszcze wiele chwytów, o których należy pamiętać. Na przykład często ubezpieczyciel wymaga, by o kwestii uszkodzenia właściciel pojazdu poinformował przed upływem 48 godzin. Ponadto kierowca musi pamiętać o dowodach rzeczowych – np. zdjęciach bądź raporcie policyjnym. Konieczne jest także zabezpieczenie pojazdu przed poszerzeniem szkody – np. w przypadku wybitnych szyb przez drzewo, należy je zaklei bądź samochód wstawić do garażu.

Jeśli jednak nie masz wykupionego AC bądź ewentualne uszkodzenia zostały objęte wyłączeniem od odpowiedzialności towarzystwa, jest jeszcze jeden pewien „myk”, który może być podstawą do roszczeń o zapłatę. Jak mówi Depczyńska, bywają sytuacje, kiedy pojazdy uszkadzają, stare, spróchniałe drzewa, które powinny być usunięte przez zarządcę nieruchomości. „Taki mankament daje już podstawę do wszczęcia dochodzenia odszkodowania. Właściciel pojazdu powinien wcześniej zebrać dowody – zdjęcia, relacje świadków czy raport z policji. I z takim roszczeniem występuje do zarządcy lub jego właściciela” – przypomina Anna Depczyńska.

Rozpatrzenie takiego wniosku zwykle trwa kilka dni. Bardzo często właściciel nieruchomości nie chce przyznać się do winy i wówczas swoich roszczeń należy dochodzić na drodze sądowej.

Jednak aby uniknąć tych wszystkich problemów, zawsze należy mieć pewną wiedzę o pogodzie i unikać parkowania, gdzie popadnie. Pamiętajmy, że zgodnie z art. 826 Kodeksu cywilnego, właściciel pojazdu ma obowiązek użyć wszelkich dostępnych środków, aby ustrzec pojazd przed uszkodzeniem.

Źródło: Przyroda, Pogoda, Klimat