Nadzieje na odnalezienie żywych z osuwiska gasną. Już ponad 20 ofiar tragedii w zachodnich Indiach

Mówi się o dziesiątkach zaginionych @AFP/India’s National Disaster Response Force (NDRF)

Nadzieje na przeżycie dziesiątek zaginionych po tym, jak osuwisko zniszczyło wioskę w Indiach, przygasają z każdą kolejną godziną, kiedy ratownicy walczą z deszczem oraz trudnym terenem.

Ciężki sprzęt nie może zostać dostarczony do pagórkowatego, zalesionego miejsca w dystrykcie Raigad. Dojazd do wioski Irshalwadi, która pochłonęła co najmniej 17 z 50 domów, z podnóża wzgórza zajmuje około 90 minut z powodu braku utwardzonych dróg, z kolei personel ratunkowy próbuje przedzierać się przez głębokie zwały ziemi i gruzu. Rodziny z trudem powstrzymują łzy.

Laxmi Kaluram Gavand załamała się, opowiadając o tym, jak cała jej najbliższa rodzina zginęła. „Wszystkich 10 członków odeszło. Nikt z rodziny nie przeżył” – dodała.

Od czasu czwartkowego osunięcia się ziemi do tej pory potwierdzono śmierć 22 osób – podały indyjskie Narodowe Siły Reagowania na Katastrofy.

Brat 50-letniego Mangesha Bhagya Bohara znajduje się wśród dziesiątek, a może nawet setki osób uważanych za zaginione. „Tracimy nadzieję, ponieważ błoto pochłonęło całe domy do pasa. Ratownicy wciąż nie usunęli błota” – zaznaczył. „Osuwisko było tak ogromne, że nadal nie jesteśmy w stanie określić, gdzie znajduje się dom” – dodał.

Wiceminister stanu Devendra Fadnavis napisał na Twitterze, że wielu ratowników i trekkerów zostało wysłanych na poszukiwanie ludzi uwięzionych przez osuwisko. Jednak trudne warunki pogodowe utrudniają prowadzenia działań poszukiwawczo-ratowniczych, a władze wysłały zespoły medyczne, aby pomóc rannym – dodał.

Operacje poszukiwawcze zostały w czwartek wieczorem zawieszone z powodu obfitych opadów deszczu oraz zagrożenia dalszymi osunięciami ziemi w ciemności – podały Krajowe Siły Reagowania na Katastrofy. Ratownikom udało się jednak wznowić poszukiwania w piątek, znajdując ciała sześciu osób.

Dziesięć innych uratowanych osób zostało hospitalizowanych. Urzędnik powiedział agencji prasowej Press Trust of India, że uratowano 75 osób, ale nie wiadomo dokładnie, jak dużo pozostaje pod gruzami.

Od początku sezonu monsunowego w czerwcu Indie zmagają się z niszczącymi w skutkach deszczami, a także powodziami i osunięciami ziemi, które zabiły już co najmniej sto osób.

Indyjski departament meteorologii ogłosił stan alarmowy w Maharasztrze, który w tym tygodniu zmagał się z intensywnymi opadami. Ulewy zakłóciły życie wielu mieszkańcom stanu, w tym stolicy, Bombaju, gdzie w czwartek władze zamknęły szkoły.

Zakłócone zostały również połączenia lokalnych pociągów, a woda płynęła wewnątrz stacji i po torach – donosiły lokalne media.

Deszcze monsunowe są niezbędne do uzupełniania rzek i wód gruntowych, ale co roku wyrządzają również rozległe szkody. Eksperci twierdzą, że zmiany klimatyczne zwiększają liczbę ekstremalnych zjawisk pogodowych na całym świecie, a zapory, wylesianie czy realizowane projekty rozwojowe w Indiach zaostrzają ludzkie żniwo.

Źródło: Associated Press/AFP

Dodaj komentarz