Naukowcy zidentyfikowali nowy „punkt krytyczny” pokrywy lodowej Antarktydy

Z tego powodu eksperci nie przewidują, że przyszły wzrost poziomu mórz może być niedoszacowany @
Robert Larter

Arktyczna pokrywa lodowa topnieje w nowy, niepokojący sposób, czego modele naukowe wykorzystywane do prognozowania przyszłego wzrostu poziomu mórz nie wzięły pod uwagę, co sugeruje, że obecne przewidywania mogą znacznie bagatelizować ten problem.

Choć ten rodzaj topnienia był już wcześniej badany, modele wykorzystywane przez Międzyrządowy Zespół ds. Zmian Klimatu ONZ (IPCC) do przewidywania wpływu globalnego ocieplenia na Antarktydę nie uwzględniły jeszcze tego zjawiska.

Naukowcy z British Antarctic Survey odkryli, że ciepła woda oceaniczna przenika pod pokrywę lodową na jej „linii uziemienia” – punkcie, w którym lód unosi się z dna morskiego i zaczyna pływać – powodując przyspieszone topnienie, które może prowadzić do punktu krytycznego, zgodnie z raportem opublikowanym we wtorek w czasopiśmie Nature Geoscience.

Punkt krytyczny odnosi się do progu, przy którym seria małych zmian kumuluje się, aby wypchnąć system poza punkt bez powrotu.

Topnienie działa w następujący sposób: stosunkowo ciepła woda oceaniczna drąży otwory w lodzie, pozwalając na przedostanie się większej ilości wody, co powoduje dalsze topnienie i tworzenie się większych wgłębień, itd.

Nie wiadomo, jak blisko jest punkt krytyczny. Naukowcy stwierdzili jednak, że może on zostać spowodowany przez wzrost temperatury o zaledwie dziesiąte części stopnia, a bardzo prawdopodobne, że przez wzrost spodziewany w nadchodzących dziesięcioleciach.

Badanie wykazało, że niewielki wzrost temperatury oceanów może mieć istotny wpływ na wielkość topnienia. W miarę gdy zmiany klimatyczne ogrzewają oceany, proces ten przyspiesza.

„Otrzymujemy tego rodzaju niekontrolowane sprzężenie zwrotne” – powiedział Alex Bradley, badacz dynamiki lodu w BAS oraz główny autor artykułu. Zachowuje się jak punkt krytyczny – zauważył w wywiadzie dla CNN, „gdzie może nastąpić bardzo nagła zmiana w ilości topnienia zachodzącego w tych miejscach”.

Ten punkt krytyczny zostałby osiągnięty poprzez szybszy przepływ lodu do oceanów w procesie, który nie jest obecnie uwzględniany w modelach przyszłego wzrostu poziomu morza – podkreślił Bradley, sugerując, że „nasze prognozy wzrostu poziomu morza mogą być znacznie niedoszacowane”.

Podnoszenie się poziomu mórz to największy długoterminowy skutek kryzysu klimatycznego, który w nadchodzących stuleciach zmieni mapę świata. Może on sprawić, że dziesiątki dużych miast, od Nowego Jorku po Szanghaj, znajdą się poniżej poziomu morza i dotknie miliardy ludzi.

Badanie nie określa ram czasowych, kiedy punkt krytyczny może zostać osiągnięty, ani nie podaje, jak dużego wzrostu poziomu morza można się spodziewać. Jednak region ten ma ogromne znaczenie: pokrywa lodowa Antarktydy już teraz zrzuca każdego roku średnio 150 miliardów ton sześciennych lodu, a w całości utrzymuje wystarczającą ilość wody, by podnieść globalny poziom mórz o około 58 metrów.

Badanie nie jest pierwszym, które wskazuje na podatność Antarktydy na kryzys klimatyczny. Wiele raportów wskazuje w szczególności na wrażliwość Antarktydy Zachodniej, zwłaszcza lodowca Thwaites, znanego jako Lodowiec Zagłady ze względu na katastrofalny wpływ, jaki może mieć na wzrost poziomu mórz.

Ale to, co zaskoczyło Bradleya w tym badaniu, w którym wykorzystano modelowanie klimatu, aby zrozumieć, w jaki sposób ten mechanizm topnienia może wpłynąć na całą pokrywę lodową, to fakt, że niektóre z najbardziej wrażliwych lodowców znajdowały się we wschodniej Antarktydzie.

Eric Rignot, profesor nauk o systemie ziemskim na Uniwersytecie Kalifornijskim w Irvine, który nie był zaangażowany w badania, powiedział CNN, że badanie „zachęca nas do bliższego przyjrzenia się procesom fizycznym zachodzącym w strefach uziemienia”.

„Jest to jednak bardzo złożony, słabo obserwowany region i potrzebne są dalsze badania oraz obserwacje terenowe” – ostrzegł, w tym ustalenie, jakie procesy kontrolują wtargnięcie wody oceanicznej pod lód i dokładnie, w jaki sposób wpływa to na topnienie lodu.

Ostatnie badania z Antarktydy Zachodniej wykazały, że topnienie u podstawy lodowców było w rzeczywistościach mniejsze niż oczekiwano, gdyż było tłumione przez warstwę zimniejszej, świeższej wody, chociaż naukowcy nadal stwierdzili szybkie cofanie się.

Ted Scambos, glacjolog z University of Colorado Boulder, powiedział, że nowy model opracowany przez naukowców BAS „jest potencjalnie bardzo ważny”, ale należy go rozpatrywać razem z nowszymi odkryciami, w tym mechanizmami topnienia lodu, a także wpływem pływów na pompowanie wody morskiej pod lodem.

Niektóre obszary Antarktydy są bardziej podatne na ten proces niż inne ze względu na kształt masy lądowej, która ma doliny i zagłębienia, gdzie woda morska może gromadzić się pod lodem.

Modele naukowe muszą zostać zaktualizowane w celu uwzględnienia elementu topnienia, by lepiej przewidzieć ryzyko wzrostu poziomu morza w przyszłości i przygotować się na to, powiedział Bradley.

„I to naprawdę podkreśla potrzebę pilnych działań na rzecz klimatu, aby zapobiec przekroczeniu tych punktów krytycznych” – dodał.

Bradley ma nadzieję, że badanie to skłoni do prowadzenia dalszych badań nad tym, które regiony mogą być najbardziej zagrożone i da dodatkowy impuls do polityki walki z kryzysem klimatycznym. „Z każdym niewielkim wzrostem temperatury oceanu, z każdym niewielkim wzrostem zmian klimatycznych, zbliżamy się do tych punktów krytycznych” – dodał.

Źródło: CNN/AFP/The Guardian

Dodaj komentarz