Prognoza 16-dniowa: widać śmierć wyżu rosyjskiego

O zimie na razie nie ma żadnej mowy @pixabay.com

Choć jedni faworyzujący jawnie chłód, co zawsze wiąże się z masowymi wpadkami zapowiadają, że „wkrótce zrobi się dużo chłodniej”, nasi eksperci nie podzielają jednak tych entuzjastycznych zapowiedzi. Co prawda na wschodzie pod koniec tego tygodnia temperatury obniżą się, ale tylko na krótko i szybko wrócą łagodne temperatury.

W tym tygodniu Polska będzie pod wpływem potężnego wyżu znad Rosji, ale nad Atlantykiem i Europą Zachodnią będziemy mieć do czynienia z układami niskiego ciśnienia. Taki rozkład ciśnienia sprzyja adwekcji bardzo ciepłych mas powietrza z południowego-wschodu. Najwyższe wartości na termometrach odnotowywać będziemy na Pomorzu Zachodnim, Ziemi Lubuskiej, w Wielkopolsce, na Dolnym i Górnym Śląsku i Podkarpaciu, gdzie do końca tygodnia słupki rtęci będą oscylować na poziomie 10-13 stopni, a we wtorek i środę na południu 14-16 stopni. Chłodniej ma być na Pomorzu Gdańskim, Warmii i Mazurach, Podlasiu, Mazowszu i Lubelszczyźnie – tu do czwartku 7-10 stopni, a od piątku chłodniej – przeważnie 4-7 stopni, a na Podlasiu jeszcze zimniej – w weekend tylko 2-3 stopnie, a na wschodzie i północnym wschodzie pojawią się nocne przymrozki.

Padać w tym tygodniu nie będzie prawie wcale; piękny ma być zwłaszcza wtorek, a od środy już więcej chmur, czwartek ma być jedynym dniem, kiedy może popadać słaby deszcz i mżawka. Ponownie więcej słońca będzie od piątku.

Koniec miesiąca – mniej więcej od 27-28 listopada wreszcie zacznie przynosić rozbudowę baryczną – wyż rosyjski zdecydowanie słabnie, otwierając drogę dla niżów znad Atlantyku, które będą wędrować nad Skandynawią, a następnie Rosją. To oznacza przede wszystkim wzrost prędkości wiatru, opady, ale w dalszym ciągu wysokie temperatury oscylujące na poziomie 5-10 stopni, ale będą jeszcze takie dni, kiedy w ciągu dnia zobaczymy 15 stopni i żadnych przymrozków nocami. Może to nie jest żadne ochłodzenie w porównaniu z ostatnimi tygodniami, jednak silniejszy wiatr spotęguje odczuwanie niższej temperatury.

Także początek grudnia (do 4.12) w naszych prognozach jawi się łagodnie, z tempraturami w ciągu dnia najczęściej na poziomie od 7 do 13 stopni, ale też bardziej wietrznie, z opadami deszczu. Nie wykluczamy jakieś chwilowego powiewu ochłodzenia, kiedy spadnie deszcz ze śniegiem. Opady to bardzo dobra wiadomość nie tylko zważywszy na postępującą suszę hydrologiczną w Polsce, zwłaszcza środkowej, ale niże będą systematycznie wypychać niezwykle ciepły wyż znad Rosji i pogoda w Europie zacznie w końcu wracać do normy.

Źródło: Przyroda, Pogoda, Klimat

26 myśli na temat “Prognoza 16-dniowa: widać śmierć wyżu rosyjskiego

  1. Tak,czyli powrót wzmożonej aktywności Atlantyku już pewny,Wzrastająca dynamika aury,w końcu pewnie przyniesie ten incydent zimowy za jakieś 3 tygodnie,gdy powstanie kolejna blokada.Dobrze ,że zmienia się wzorzec pogodowy i wyż rosyjski w końcu wywiesza białą flagę,ale wróci pewnie w styczniu i lutym już jako ,,lodowy” wyż syberyjski.
    Nic się raczej nie zmienia w tej kwestii i to druga połowa zimy,może pokazać jakiś większy pazur.
    Nie ma co się nastawiać w grudniu na klimaty zimowe,jedynie na pomniejsze incydenty i okresy przedzimia.

    Polubienie

    1. Ja myślę panie Syriusz , że zima będzie tylko incydentami zimowymi a resztę to mokro i wietrznie. Czekam jak pani napiszę prognozę na zimę już.

      Polubienie

  2. Wiadomo każda pora roku trwa po 3 miesiące wiec jak najbardziej Grudzień to pierwszy miesiąc zimowy meteorologicznej i kalendarzowej tyle że zima w tym miesiącu jest łagodniejsza a większe umocnienie zimy tej klimatycznej przypada w styczniu i lutym. A w marcu to już mamy pierw przedwiośnie i wiosnę. 😀

    Polubienie

  3. Możliwe, że mimo silnego wiru polarnego NAO nie odbierze dodatniego trendu, ponieważ widać w najbliższym okresie północne wiatry nad Atlantykiem, które mogą zepchnąć lub nawet schłodzić wodę bardziej w południowych regionach oceanu, a za to tuż na S od Grenlandii ma być całkiem ciepło,co może ocieplić tamten obszar wód. To może sprzyjać utworzeniu się jakiejś silniejszej blokady. Jeśli ma się mocno ochłodzić to chyba musi zanurkować od N Skandynawii niż wpychający szybko zimne powietrze na większych wysokościach, które nad lądem skandynawskim by się szybko wychodziło, zepchnęło ciepłe powietrze i stamtąd mogło do Polski napływać. Bo prawdopodobieństwo napływu znad Syberii jest moim zdaniem znikome, gdyż to powietrze musi pod prąd strefówki iść i to jeszcze długie dystanse pokonywać.

    Polubienie

    1. Dla mnie akurat najgorszy jest grudzień. Najbardziej chcę się zimy wlasnie wtedy. A jak do stycznia zima nie przyjdzie to w zasadzie juz od nowego roku wypatruje wiosny.

      Polubione przez 2 ludzi

    2. Rekordowe usłonecznienie, komfortowe temperatury. W marcu taka pogoda przyniosłaby euforię więc coś jest nie tak w tym co piszesz. Po prostu za bardzo pragniesz niemożliwego

      Polubienie

    3. Grudzień to pierwszy miesiąc zimowy, (DJF), ale skoro tak uwarzasz to pewnie potwierdzisz że Marzec też powinien być miesiącem zimowym skoro Grudzień to jeszcze jesień

      Polubienie

      1. Po pierwsze, zanim napiszesz cokolwiek tutaj na tym blogu, zajrzyj do słownika. Po drugie, grudzień to miesiąc meteorologicznej zimy, a nie klimatycznej. Poszukaj w Internecie, czym różni się meteorologiczna zima i klimatyczna zima. Po trzecie marzec nie jest miesiącem ani wiosny, ani zimy – to okres przejściowy; typowo chłodniejszy niż listopad, ale cieplejszy niż grudzień.

        Polubienie

  4. Noi okres ciepła się przedłuża i przedłuża i przedłuża itd… nudy.
    Niby psychicznie się nastawiłam na ciepło ale nadal mam głupią nadzieje, że coś ulegnie zmianie.

    Polubione przez 2 ludzi

Dodaj komentarz