Wir polarny przetrwał wszystkie ataki ciepła. Dla fanów białej pory roku nie ma dobrych wiadomości

Na podstawie bieżących obserwacji wiru polarnego w Europie to może być jedna z najcieplejszych zim w historii

Stratosferyczny wir polarny, który od listopada musi zmagać się z dużymi falami ciepła i ciśnienia nacierającymi od strony Syberii, walczy o swoje istnienie i najprawdopodobniej ulegnie wzmocnieniu w okolicach świąt. To raczej nie jest dobra wiadomość dla wszystkich tych, którzy w środku zimy oczekiwaliby trzaskającego mrozu i śniegu po kolana.

Obserwowaliśmy zjawisko ocieplenia atmosfery w miarę jego rozwoju. Wydarzeenie się zmaterializowało i osłabiło wir polarny. W naszych aktualizacjach podkreślaliśmy, że fazy ocieplenia muszą być trwałe. To zależy od ich źródła, znajdującego się niżej, w troposferze, gdzie kstałtuje się nasza pogoda. Występujące tam zmiany ciśnienia stały się niesprzyjające, by wysłać silniejsze fale do stratosfery.

Jak wynika z najnowszych prognoz, ocieplenie na wysokości 10 hektopaskali nie będzie wystarczająco duże i trwałe, by doprowadzić do zniszczenia wiru polarnego. Antycyklon widoczny po północnej stronie Pacyfiku na poniższej mapie niebawem osłabnie, co doprowadzi do wzmocnienia potężnego niżu nad bigunem.

Rozkład ciśnienia i temperatury na wysokości 10 hPa (ok. 30 km) @SWE

Poniższy wykres przedstawia bieżące fale ciśnienia, który przemieszczały się z wyższych poziomów do niższych, przez stratosferę aż do troposfery. Na wysokości od 35 do 50 km w ostatnich dniach pojawił się kolejny obszar niskiego ciśnienia, który będzie schodził w dół i tym samym doprowadzi do wzmocnienia wiru polarnego.

SWE

Stratosferyczny wir polarny, teraz zakłócony i bardziej rozciągnięty południkowo, niebawem obierze kształt koła, będzie się ochładzał i tym samym zacznie wirować szybciej. W okolicach świąt Bożego Narodzenia tempertura w jego sercu spadnie do -90 stopni, co jest wartością zbliżoną do najniższej, jaką osiągnął wir w grudniu. Stratosferyczny prąd strumieniowy również będzie się reorganizował i wirował na półkuli północnej z prędkością nawet powyżej 300 km/godz.

Stratosferyczny prąd strumieniowy będzie najsilniejszy na przestrzeni ostatnich 40 lat. Prognozy Ensemble wskazują, że nie ma szans na większe ocieplenie stratosferyczne do końca roku, choć pewne strumienie energii nad Kamczatką oraz Europą Południową mogą co jakiś czas zakłócać wir polarny.

Na podstawie obecnego zachowania wiru polarnego możemy wywnioskować, że zima w tym roku może być bardzo podobna do tej najcieplejszej w historii, jaką mieliśmy w latach 1989/1990. Wir polarny najpierw wiruje szybciej wysoko w stratosferze, a następnie spada w dół, jak tornado. Efekty nie są widoczne od razu, zwykle po około 4-6 tygodniach oddziałuje na pogodę w atmosferze. W Europie prowadzi do wzmocnienia sezonowego niżu islandzkiego, który sprowadza z zachodu łagodniejsze masy powietrza. Dlatego wzmocnienie, które zaobserwujemy w najbliższym czasie, będzie miało wpływ na pogodę w drugiej połowie stycznia. Szczyt zimy może być zatem wręcz wiosenny.

Także nadchodzące tygodnie w Ameryce Północnej zapowiadają się znacznie cieplejsze niż zwykle, czyli po prostu ta zima będzie podyktowana znacznie silniejszym wirem polarnym. Chyba że w styczniu dojdzie do SSW, podobnie jak miało to miejsce w roku 2018 r. – wtedy w lutym i marcu będzie trochę więcej mrozu i śniegu, choć to wątpliwe. Jeśli jednak do SSW nie dojdzie, w styczniu i lutym pojawi się tylko kilka chłodniejszych powiewów po przejściu chłodnych frontów, jak miało to miejsce w grudnia i czeka nas wczesna wiosna.

Źródło: Przyroda, Pogoda, Klimat/Severe Weather Europe

35 myśli na temat “Wir polarny przetrwał wszystkie ataki ciepła. Dla fanów białej pory roku nie ma dobrych wiadomości

  1. To ja wam napisze tak. Często tutaj na blogu piszecie że nuda w pogodzie że chcielibyście powodzi wichur niszczycielskich burz. Super się tak rzuca głupotami z wysokości bloku w Katowicach czy Warszawy. A ludzie cierpią. U nas na poludniu zawsze jako taka zima była jest i będzie. Deszczyk też czasem spadnie. Taka natura gorzystych terenów. Wilgoci też wystarczająco w glebie. Poludnie przetrwa a tym którym marża się kataklizmy życze aby w miejscach ich zamieszkania wystąpiła taka susza w najbliższych latach żeby w końcu do mózgów wlala się mądrość a nie głupota. Jak poczujecie sucho w gębie to może zmieni się retoryka tego forum.

    Polubienie

  2. u mnie na pomorzu średnio pada co 2 3 dni dzisiaj lało wczoraj lało było z 4 dni przerwy a tak to zawsze coś tam leci z tego nieba rzeki przybrały nawet miejscami na polach duuże kałuże są. jak patrze długoterminowe pogody to po prostu masakra zimy nie widać wcale a jak już to na max 2 dni styczeń można powiedzieć ze co najmniej w 80% będzie ciepły lub bardzo ciepły a te 20% to możliwe incydenty zimowe lub krótkotrwałe ataki zimy ale zaznaczam możliwe a może być tak że ich wcale nie będzie.

    Polubienie

    1. Zdaje się, że na starówce tylko my korzystamy, bo u innych rozpacz i lament duszy.

      A jak będzie blokadą to u nas lipa, no chyba jak pomoże wyż Władimir, to wtedy też tylko zachód PL korzysta.

      Polubienie

  3. Sorry, ale jesteście naiwni. Ileż to już prognoz pisanych tutaj się nie sprawdziło. A wy dalej we wszystko wierzycie. Czasami to się zastanawiam, czy znacie się na pogodzie, czy nie.

    Polubione przez 2 ludzi

    1. Oby ta też się nie sprawdziła. Myślałem, że to dobrze, że wir przetrwał. Dawniej był bardziej stabilny bo prąd strumieniowy trzymał go w ryzach i zimy były jak się patrzy.

      Polubione przez 1 osoba

  4. Zimy w Polsce nie ma już od paru lat. Czy wtedy też wir się nie rozpadał? Czy może rozpadał się a zimy u nas i tak nie było? Rozpadł się czy nie rozpadł, jak to mówią – jeden chuj.

    Polubienie

  5. Najlepsza zima co już nie raz pisałem była w 2012/2013 roku do odbudowy zasobów wodnych, wtedy na przemian zima ze śnieżycami oraz odwilże z ulewami, wtedy było tak pochmurno, że człowiek niemal zapomniał co to słońce.
    A woda wychodziła z ziemi to tu to tam, teraz to chyba ze 2 razy tyle musiało by napadać żeby był taki stan wód.

    Polubione przez 2 ludzi

    1. Ale strefówka górą, uzupełni braki wody w Polsce buhaha. Naiwność wielu na tym blogu osiąga poziom Himalajów. Większe nieznacznie opady pod warunkiem osłabnięcia wyżu na wschodzie mogłoby przynieść tylko przejście NAO na poziom neutralny i swobodna wędrówka niżów z zachodu na wschód obniżonym pułapem. Inaczej pozostaje tylko błaganie o niże z południa, bo na wiosnę wyschniemy w pizdu!!!

      Polubienie

      1. Twój też. Jakoby zima śnieżna miałaby nam pomóc. Gó.no prawda. Lepsza ta strefówka niż śnieżna zima. W wielu regionach mamy już ponad te 10-20 mm.

        Polubienie

      2. Konrad ja poczekam jak strefowka sie skonczy i NAO spadnie i bedzie cyrkulacja południowa i zobacze te wielkie deszcze juz na to czekam.

        Polubienie

      3. To ty dopiero teraz skumałeś, że strefówka zimą nic nie da? Po pierwsze, aby uzupełnić zapasy wody, musi być bardzo wysoka pokrywa śnieżna przekraczająca na nizinach 50 cm, a na wiosne powolne topnienie i jeszcze dodatkowo wiosna musiałaby być około 200-300 proc. bardziej wilgotna. Opady z zachodu są słabe i nigdy strefowa cyrkulacja powietrza nie przyniesie ci tyle opadów, ile niże z południa.

        Polubienie

      4. Od grudnia to co rusz tu tłumaczyłem, ale piania z zachwytu nad ruszającą strefówką wśród co niektórych tutaj nie było końca. I póki co jest dokładnie tak, jak pisałem Chvj będzie a nie większe opady z atlantyckiego ścierwa zarówno teraz, jak i w styczniu i lutym. A od marca, kwietnia przewaga suchych wyżów i po Wiśle w gumiakach na drugi brzeg.

        Polubione przez 2 ludzi

  6. Zmierzamy do katastrofy przyrodniczej. W środkowej Polsce są miejsca gdzie SPI sięga -4 jednostki- Q GRUDNIU!!!!! Co to będzie na wiosnę, latem. Wisła wyschnie na dobre.

    Polubienie

    1. Nie wiadomo, ale szukamy na siłę jakiejś nadziei i tak upłynie nam cała zima. Jak jeszcze kilkanaście lat temu z utęsknieniem czekałem na zimę, tak teraz jak dzień zaczyna się skracać, to jestem chory, że znowu przez kilka miesięcy będę musiał patrzeć na atlantycki syf za oknem. Całe szczęście, że lubię upały, bo przynajmniej w ten sposób natura wynagradza mi półroczne, jesienne katusze.

      Polubione przez 1 osoba

  7. masakra to czekamy do marca na wiosne mozemy juz ekreslic zime bo ja juz ją skreślam patologia totalna no jestem wbity w mur masakra wiedzialem ze ta zima bd porażką ale ze az taka 😤😤😤😤😤😤😤😤😤

    Polubienie

  8. Aby doszło do kilku powiewów chłodu w styczniu i lutym, to najpierw ta kvrwa rusko-kazachska musi ustąpić, a póki co to bydle odradza się jak feniks z popiołów. Dopóki to bydle nie zniknie, to zima nie dość, że będzie ciepła, to na dodatek niezwykle nudna i sucha, bo fronty wchodząc nad Polskę (jeśli w ogóle zdołają wejść) będą przez tą kazachską gnidę wysuszane. Syf, kiła i mogiła. Pociesza tylko to, że być może w USA też nie będzie tym razem rewelacji.

    Polubione przez 1 osoba

    1. To ze wir przetrwal dowodzi bezsensownosci wczesniejszych prognoz modeli pogodowy ktore z duzym prawdopodobienstwem prognozowaly jego rozbicie. To pokazuje dobitnie ze dlugoterminowe prognozy mozna o kant dupy rozbić

      Polubione przez 3 ludzi

Dodaj komentarz