Raport Białego Domu obwinia wyłącznie człowieka za zmiany klimatyczne

W obszernym amerykańskim raporcie rządowym opublikowanym w piątek stwierdzono, że zmiany klimatyczne są „bardzo prawdopodobne” ze względu na działalność człowieka i ulegną pogorszeniu, jeśli nie dojdzie do poważnych cięć w emisji dwutlenku węgla – donosi AFP.
Tak ciepło w czasach człowieka jeszcze nie było
Wyniki federalnego raportu zostały zatwierdzone przez Biały Dom, mimo że są one jasno sprzeczne ze stanowiskiem prezydenta Donalda Trumpa, który nazwał globalne ocieplenie chińskim oszustwem i nazwał szefa Agencji Środowiska Scotta Pruitta sprzymierzeńcem paliw kopalnych.
Specjalny raport ds. klimatu obejmuje ponad 600 stron i jest częścią większego dokumentu znanego jako Czwarta Krajowa Ocena Klimatu, która została wydana w wersji roboczej dla publicznej wiadomości.
Opierając się na „dużej liczbie danych naukowych i recenzowanych badań”, globalna średnia roczna temperatura powierzchni wzrosła o 1 stopień w ciągu ostatnich 115 lat (1901-2016). „Okres ten jest obecnie najcieplejszym w historii współczesnej cywilizacji” – czytamy w raporcie dostępnym na stronie science2017.globalchange.gov.
Wina człowieka
Od kiedy ostatni raport podobnego rodzaju został opublikowany w 2014 r., „pojawiły się mocniejsze dowody na ciągłe, gwałtowne, powodowane przez człowieka ocieplenie globalnej atmosfery i oceanów” – napisano w tekście.
„Niezwykle prawdopodobne, że działalność człowieka, w szczególności emisja gazów cieplarnianych, jest dominującą przyczyną obserwowanego ocieplenia od połowy XX wieku” – dodaje raport, zauważając, że „nie ma przekonującego alternatywnego wyjaśnienia”.
Praca została opracowana przez National Oceanographic and Atmospheric Administration, przy współpracy z NASA, Departamentem Energii i innych agencji federalnych. Wśród współautorów znalazło się ponad 50 naukowców z agencji rządowych, uniwersytetów i sektora prywatnego.
„Jestem przekonany, że nie było żadnej ingerencji politycznej w naukowe wyjaśnienia tego raportu” – powiedział podczas konferencji prasowej współautor David Fahey, dyrektor wydziału nauk chemicznych w NOAA. „Myślę, że jakiekolwiek obawy, jakie mieliśmy, nie zostały zrealizowane” – dodaje.
„Ingerencja słowna mogła być zagrożeniem, ale nigdy się nie zmaterializowała. Ten raport mówi o tym, co powinni wiedzieć naukowcy” – podkreśla Fahey.
Katastrofalne prognozy
Po przeanalizowaniu długoterminowych danych klimatycznych i rejestrów sprzed tysięcy lat, raport stwierdza, że „średnie temperatury w ostatnich dekadach na całym świecie były znacznie wyższe i rosły coraz szybciej niż w innym jakimkolwiek okresie w ciągu ostatnich 1700 lat lub więcej”. Pod koniec stulecia, „bez znacznych redukcji emisji, wzrost średniej rocznej temperatury globalnej w stosunku do czasów przedindustrialnych może osiągnąć co najmniej 5 stopni Celsjusza” – napisano.
Należy się spodziewać, że poziom morza wzrośnie o kolejne kilkanaście centymetrów w ciągu następnych 15 lat i od 30 do 120 cm pod koniec stulecia. Nie można wykluczyć globalnego wzrostu nawet o 2,4 metra do 2100 roku.
Amerykanie już doświadczają skutków zmian klimatycznych w postaci silniejszych opadów, przybrzeżnych powodzi, susz, częstych fal upałów i pożarów, a także wcześniej topniejącego śniegu.

04.11.2017 15:25