Naukowcy: fale uderzeniowe i osuwiska mogły spowodować „rzadkie” wulkaniczne tsunami

Takie erupcje wulkanu, jak ta sobotnia u wybrzeży Tonga, zdarzają się średnio raz na tysiąc lat @NASA

Eksperci poinformowali w poniedziałek, że tsunami wywołane przez erupcję wulkanu Hunga Tonga-Hunga Ha’apai w Tonga mogło powstać w wyniku fal uderzeniowych lub przesunięcia podwodnego lądu.

„Tsunami pochodzenia wulkanicznego jest rzadkie, ale nie bezprecedensowe” – napisano w poniedziałek na stronie internetowej nowozelandzkiego systemu monitorowania zagrożeń geologicznych GNS.

Oficer dyżurny GNS Tsunami Jonathan Hanson oświadczył, że prawdopodobnie nastąpiło to częściowo dzięki wcześniejszej erupcji tego samego wulkanu, który miał miejsce dzień wcześniej.

„Prawdopodobnie wcześniejsza erupcja z 14 stycznia wyrzuciła część wulkanu nad wodę, więc woda wpłynęła do niezwykle gorącego komina odprowadzającego” – napisał Hanson. „Oznacza to, że erupcja, do której doszło w sobotę wieczorem, początkowo miała miejsce pod wodą i eksplodowała w oceanie, powodując rozległe tsunami” – dodał.

Dwa dni po ogromnej eksplozji Tonga-Hunga Ha’apai, 100-tysięczna populacja kraju została praktycznie odcięta od reszty świata z powodu utrudnionej komunikacji, przez co dostarczenie niezbędnych środków pomocy jest konieczne.

Wulkan pokrył wyspy Tonga warstwą popiołu, wyrzucił kolumnę popiołu i gazu na 20 kilometrów w powietrze i wytworzył fale uderzeniowe, które można zobaczyć z kosmosu, jak rozchodziły się po całej planecie.

W wyniku erupcji powstała fala tsunami, która uderzyła w wybrzeża Oceanu Spokojnego. W Peru, oddalonym o 10000 kilometrów od miejsca wybuchu, fale były wystarczająco silne, by przyczynić się do śmierci dwóch kobiet.

Hunga Tonga-Hunga Ha’apai znajduje się w tak zwanym Pierścieniu Ognia, gdzie szczelina między przesuwającymi się płytami tektonicznymi powoduje wzrost aktywności sejsmicznej.

Podczas erupcji wulkanu magma unosząca się na powierzchnię skorupy ziemskiej powoduje uwolnienie gazów wulkanicznych, które następnie zostają wypychane spod ziemi, tworząc ciśnienie. Kiedy gazy dotrą do wody, rozprężają się w parę wodną, tworząc jeszcze większe ciśnienie.

Ekspert ds. wulkanów Ray Cas z Monash University w Australii podejrzewa, na podstawie intensywność eksplozji, że duża ilość gazu dostała się do komina wulkanicznego. „Tsunami mogło zostać wywołane przez fale uderzeniowe rozchodzące się w wodzie” – skomentował w Australian Science Media Center.

„Ale bardziej prawdopodobne jest jednak głównie przez osunięcie się ziemi w podmorskiej części gmachu wulkanicznego wywołane przez wybuchową erupcję” – dodał. Jeszcze inna możliwość jest taka, że szczególne położenie wulkanu tuż pod powierzchnią oceanu mogło zaostrzyć negatywne skutki tego zjawiska.

Wulkan wznoszący się 1 800 m n.p.m. jest prawie całkowicie zanurzone pod powierzchnią oceanu, a jedynie krawędź krateru tworzy niezamieszkaną wyspę.

„Kiedy erupcje występują głęboko w oceanie, woda zwykle tłumi ich aktywności. Kiedy dzieje się to w powietrzu, ryzyko koncentruje się na bezpośrednim obszarze” – powiedział geolog z Paryża, Raphael Grandin. „Ale kiedy jest tuż pod powierzchnią, wtedy ryzyko tsunami jest największe” – dodał.

„Media donoszą, że ludzie słyszeli erupcję Hunga Tonga-Hunga Ha’apai tak daleko jak Alaska, 9000 kilometrów od źródła, co” – jak stwierdził Grandin „czyni ją wyjątkową”. „O ile wiem, ostatni wybuch, która była słyszalna z podobna odległości, towarzyszył wulkanowi Krakatoa w Indonezji w 1883 roku – jego erupcja zabiła wówczas 36 tys. osób” – dodał

Eksperci podkreślili również, że chociaż wulkan może być aktywny jeszcze przez wiele tygodni, a nawet miesięcy, wcześniejsze badania pokazują, że erupcje na taką skalę jak w sobotę prawdopodobnie występują tylko co 1000 lat. Naukowcy, którzy skomentowali to zjawisko, powiedzieli, że dowiedzą się więcej o nim, kiedy zostanie przywrócona komunikacja z narodem Pacyfiku leżącym na około 170 wyspach.

Źródło: AFP

Dodaj komentarz