UIewne deszcze spowodowały powodzie błyskawiczne w Omanie na wschodnim krańcu Półwyspu Arabskiego, zabijając co najmniej 19 osób, z kolei ratownicy poszukiwali ocalałych – poinformowały we wtorek władze. W jednym ze zdarzeń grupa dzieci w wieku szkolnych oraz kierowca zginęli, kiedy ich pojazd był wyprzedzany – podały władze.
Ulewne deszcze wystąpiły również nad Dubajem w sąsiednich Zjednoczonych Emiratach Arabskich i innych regionach Półwyspu Arabskiego.
Urzędnicy obrony cywilnej podali liczbę ofiar śmiertelnych deszczy, które najbardziej dotknęły północną prowincję Omanu – Al Sharqiyah, a także wschodnią część kraju. Jak poinformowała państwowa agencja Oman News Agency, Królewska Policja Omanu oraz omańskie wojsko zostały wysłane do prowincji w celu przetransportowania mieszkańców z zalanych obszarów.
Ulewne opady często przyczyniają się do gwałtownych powodzi w sułtanacie, przyciągając ciekawskich z ich domów do pobliskich suchych koryt rzek, znanych w języku arabskim jako „wadi”. Podczas powodzi mogą one szybko zapełnić się i zmyć ludzi oraz pojazdy.
Oficjalna agencja prasowa sułtanatu Zatoki Perskiej poinformowała w niedzielę, że na początku dnia dziewięcioro uczniów oraz troje innych dorosłych „straciło życie po tym, jak ich pojazdy zostały zmiecione przez tryskające wody wadi”.
Pięć osób zostało również uznanych za zaginione w wyniku powodzi, które nawiedziły północno-wschodnią część kraju. Oman News Agency podała w poniedziałek o odnalezieniu ciał dziecka oraz trzech innych osób.
W jednej ze szkół w Al Mudhaibi, w gubernatorstwie Północne Al Sharqiyah, ponad 1000 dzieci i nauczycieli zostało przeniesionych, kiedy woda zalewała okolicę.
Policja Omanu przeprowadziła w niedzielę akcję ratunkową z użyciem helikoptera, aby uratować uwięzionych ludzi i przetransportować ich do szpitala.
Rada Ministrów sułtanatu stwierdziła w oświadczeniu, że jest „przepełniona żalem” i „składa szczere kondolencje oraz wyrazy współczucia rodzinom i krewnym uczniów, którzy niedawno zginęli w gubernatorstwie A’Sharqiyah”.
W poniedziałek Ministerstwo Edukacji zamknęło szkoły w większości regionów jako środek ostrożności przed powodzią, która doprowadziła również do zamknięcia wielu dróg. Dziesiątki osób, które zostały odcięte od świata przez wysoką wodę, zostało uratowanych dzięki pomocy helikopterów omańskich sił powietrznych.
W Dubaju ulewne deszcze rozpoczęły się w poniedziałek wieczorem i potrwają do wtorkowego poranka. Narodowe Centrum Meteorologii Emiratów Arabskich ostrzegło przed grzmotami, błyskawicami, deszczem i możliwym gradem, z wiatrem osiągającym prędkość do 70 km/h.
Obfite opady deszczu, które pozostawiły na drogach rozległe kałuże oraz silny wiatr zakłóciły loty na międzynarodowym lotnisku w Dubaju, najbardziej ruchliwym na świecie lotnisku obsługującym podróże międzynarodowe oraz będącym siedzibą dalekodystansowego przewoźnika Emirates.
Policja i personel ratunkowy powoli przejeżdżali zalanymi ulicami, a ich światła awaryjne migały w ciemny poranek. Błyskawice przecięły niebo, od czasu do czasu dotykając szczytu Burj Khalifa, najwyższego budynku na świecie.
Szkoły w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, federacji siedmiu szejków, zostały zamknięte przed burzą, a pracownicy rządowi, jeśli to możliwe, w dużej mierze pracowali zdalnie. Wielu pracowników również pozostało w domu, chociaż niektórzy odważyli się wyjść, a nieszczęśnicy utknęli wraz ze swoimi pojazdami w głębszej niż oczekiwano wodzie zalewającej niektóre drogi.
Władze wysłały na ulice i autostrady cysterny, aby wypompowały wodę.
Deszcze są zjawiskiem niezwykłym w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, suchym kraju Półwyspu Arabskiego, ale zdarzają się okresowo w chłodniejszych miesiącach zimowych. Wiele dróg i innych obszarów nie jest odwodnionych ze względu na brak regularnych opadów, co powoduje powodzie.
Wstępne szacunki wskazywały, że rano w Dubaju spadło ponad 30 milimetrów deszczu, a przez cały dzień spodziewana jest suma nawet 128 mm. Deszcz spadł także w Bahrajnie, Katarze i Arabii Saudyjskiej.
Źródło: Associated Press/AFP
PRZYRODA , POGODA, KLIMAT 
Widziałem w kamerce w Dubaju (Fairmont), co się tak działo. Powiem śmiało, że gdyby coś takiego wydarzyło się np w Warszawie, to mielibyśmy kilka jak nie kilkanaście ofiar utonięć.
PolubieniePolubienie