Kazachstan i Rosja zmagają się z ogromnymi powodziami

Już 90 tys. mieszkańców musiało opuścić swoje domy @Vladimir Astapkovich/Sputnik/AP

Ponad 90 tys. ludzi ewakuowano już z wezbranych rzek w północnym Kazachstanie i na południowym Uralu w Rosji, które są świadkami jednej z najgorszych katastrof powodziowych od dziesięcioleci.

Rzeki od kilku dni wylewają w dziesięciu regionach Kazachstanu, a także w zachodniej Syberii i Orenburgu w Rosji, pozostawiając pod wodą całe miasta i wsie.

Zarówno Moskwa, jak i Astana wprowadziły stan wyjątkowy. „Od początku powodzi uratowano i ewakuowano ponad 86 tys. osób” – oznajmił we wtorek rząd Kazachstanu.

Stwierdzono, że zalanych zostało 3 365 budynków mieszkalnych w pięciu różnych regionach tego rozległego kraju Azji Środkowej.

Rząd oświadczył, że potrzebna jest pomoc humanitarna dla dotkniętych obszarów.

Prezydent Kassym-Jomart Tokajew nazwał aktualnie trwające w kraju powodzie jedną z najgorszych klęsk żywiołowych od 80 lat.

W sąsiedniej Rosji służby ratunkowe podały we wtorek, że zalanych zostało 10 550 budynków mieszkalnych, głównie w regionie Orenburg, skąd ewakuowano ponad 6500 osób.

Rzeka Ural prawie całkowicie zalała 230-tysięczne miasto Orsk i obecnie osiąga niebezpieczny poziom w głównym mieście Orenburg. We wtorek władze informowały, że poziom rzeki w Orenburgu podniósł się o 25 centymetrów w ciągu ostatnich 24 godzin.

W poniedziałek pod koniec dnia agencja informacyjna Tass zacytowała służbę prasową rosyjskiego Ministerstwa ds. Sytuacji Nadzwyczajnych, która poinformowała, że poziom wód powodziowych w Orsku w ciągu dwóch godzin opadł o 9 cm. Służba ostrzegła jednak, że „sytuacja pozostaje trudna, chociaż w niektórych obszarach poziom wody zaczął nieco opadać”.

Jak wynika z materiału wideo z miejsca zdarzenia opublikowanego przez lokalne media, wcześniej mieszkali udali się przed lokalną administrację w Orsku i skandowali: „wstydź się, wstydź się” oraz „Putin pomóż”.

Ponieważ ich majątek został zniszczony lub poważnie uszkodzony, niektórzy są niezadowoleni z odszkodowań oferowanych przez władze. Wielu jest również niezadowolonych z faktu, że wał tamy zbudowany w 2010 roku nie był w stanie obronić ich miasta.

Gubernator Orenburga Denis Pasler rozmawiał z grupą mieszkańców Orska i powiedział, że łatwo jest zrzucić winę na kogoś i zamienić się w „niesforny tłum”, ale zaznaczył też, że wielu mieszkańców próbowało pomóc w akcji ratunkowej i było prawdziwymi patriotami.

„Wśród problemów niestety zaczęli pojawiać się inni ludzie” – zauważył Pasler, dodając, że nie zmieniał ubrania ani nie spał od wielu dni. Nawoływał do jedności.

Wioski pod wodą

Po naruszeniu wału tamy w Orsku Putin nakazał ministrowi ds. sytuacji nadzwyczajnych Aleksandrowi Kurenkowowi wizytę w tym rejonie i odbył kilka spotkań online z gubernatorami dotkniętych regionów, w tym Orenburga, Kurganu i Tiumeń.

Część mieszkańców rozgniewała się uwagą Kurenkowa, że miejscowi tydzień temu zignorowali nakaz ewakuacji. Rosyjskie media podały, że ewakuacja rozpoczęła się dopiero 5 kwietnia.

W poniedziałek zawaliła się kolejna część tamy – pokazały zdjęcia z drona państwowej agencji informacyjnej Tass. Na nagraniu widać, że obszary miasta przypominają rozległe jezioro z domami zanurzonymi po dachy.

Rzeka Ural wypływa z Uralu i wpada do Morza Kaspijskiego. Szczyt powodzi w Orenburgu – 550-tysięcznym mieście – spodziewany jest w środę. Burmistrz Siergiej Salmin oświadczył oświadczył, że fala kulminacyjna może być rekordowa.

Na nagraniu z Orska widać jednego mężczyznę brodzącego w wodzie powodziowej sięgającej mu do szyi. Trzymał klucze w ustach i czarnego kota nad głową.

Biuro burmistrza poinformowało we wtorek, że sytuacja w ośmiu wioskach w pobliżu Orenburga jest „krytyczna”. Wezbrały także rzeki w obwodach Kurgan i Tiumeń na zachodniej Syberii.

W Kurgan, mieście niedaleko Kazachstanu, władze poinformowały we wtorek, że z powodu wylewającej rzeki Tobol trzeba było ewakuować 689 osób.

Biuro burmistrza Kurgan – miasta liczącego około 300 tys. mieszkańców – stwierdziło, że wielka woda może dotrzeć do lokalnego lotniska.

Rosyjskie media podają, że w jednej z wsi w obwodzie kurgańskim – w Zwierinogołowsku – poziom wody w rzece Tobol podniósł się o 74 centymetry w ciągu zaledwie dwóch godzin.

We wtorek rosyjski minister ds. sytuacji nadzwyczajnych Aleksander Kurenkow udał się do regionu Orenburg.

Jego ministerstwo poinformowało, że następnie odwiedzi regiony Kurgan i Tiumeń. Ministerstwo opublikowało film, na którym Kurenkow przelatuje helikopterem nad zalanymi strefami, pokazując rozległe połacie wody sięgające po horyzont oraz zanurzone wioski.

Źródło: AFP/CNN

Dodaj komentarz